Strzeżcie się fałszywych proroków

Z Henryk Dąbrowski
Wersja z dnia 21:36, 18 wrz 2022 autorstwa HenrykDabrowski (dyskusja | edycje) (1 wersja)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
30.07.2011



Chcę podziękować wszystkim osobom, które wspierają mnie w dyskusjach z przeciwnikami kary śmierci. W czasach kiedy modne jest niszczenie praw i zasad społecznych kształtowanych przez tysiące lat jest to szczególnie ważne.


Chciałbym powiedzieć, że nie ma takiego pola, na którym przeciwnicy kary śmierci są w stanie wygrać. W rzeczywistości nie mają oni żadnych argumentów. To sprawni manipulatorzy, ludzie złej woli, kłamcy, oszuści intelektualni. Wyćwiczeni w prowadzeniu dyskusji i kierowaniu jej przebiegiem tak, aby stworzyć wrażenie zwycięstwa. Tragedią jest to, że przeciętny człowiek (zwykły słuchacz radia i telewizji) nie jest w stanie oprzeć się tym manipulacjom.


Przeciwnicy kary śmierci sięgną po każdy chwyt. Złapią się Biblii. Powiedzą, że Bóg Starego Testamentu umarł (albo jest bardzo stary), a jednocześnie będą twierdzili, że są katolikami, a Bóg jest Jeden w Trzech Osobach. Nazwą Boga MIŁOŚCIĄ, ale tutaj okaże się szybko, że taki Bóg najbardziej kocha morderców, a ofiary już znacznie mniej. Przywołają papieskie encykliki, kiedy okaże się, że jest to bardziej wygodne niż powoływanie się na Biblię. Pominą milczeniem fakt, że konsekwencją zdania:


Jest oczywiste, że aby osiągnąć wszystkie te cele, wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa[1].


Jest konieczność istnienia kary śmierci w kodeksie karnym, bowiem jak orzec karę śmierci w przypadku absolutnie koniecznym, gdy tej kary w kodeksie karnym nie ma? Złapią papieża za nogi[2], choćby było to zaprzeczeniem niezależności sądów (USA nie są dyktaturą ani republiką islamską). Gdy Kościół wyda się im za mało uległy, powiedzą, że jest za mało postępowy, ciemny i prymitywny i tak samo prymitywną zasadę „oko za oko, ząb za ząb” (Wj 21:23-25) propaguje. Powiedzą, że kara śmierci nie zmniejsza ilości morderstw, jednocześnie zapewniając, że nie o ilość morderstw im chodzi, a o SPRAWIEDLIWOŚĆ. Napiszą, że osoba, która wykonuje karę śmierci, sama staje się mordercą, a każdy, kto domaga się wprowadzenia kary śmierci do kodeksu karnego, szuka nie sprawiedliwości, ale zemsty.


To o nich mówi cytat: Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami.[3], bowiem to ludzie bez skrupułów, pozbawieni wszelkich zahamowań, gotowi za wszelką cenę osiągnąć swój cel. Nawet za cenę życia chorych i bezdomnych, dla których braknie środków, bo trzeba będzie utrzymywać przy życiu mordercę. Tylko w jednym przypadku przeciwnicy kary śmieci milczą. Jest taka sytuacja, kiedy nie mają co powiedzieć. Udają, że nie wiedzą, o co chodzi. Udają, że nie rozumieją słów. Jest tak wtedy, gdy słyszą proste stwierdzenie:



BRAK KARY ŚMIERCI W KODEKSIE KARNYM JEST POGARDĄ DLA OFIAR









Przypisy

  1. Jan Paweł II, Evangelium vitae, (LINK1), (LINK2), (PDF)
  2. Wikipedia, Karla Faye Tucker, (LINK)
  3. Biblia Paulistów, Mt 7:15, (LINK)