Porozmawiajmy o argumentach (2)

Z Henryk Dąbrowski
Wersja z dnia 20:03, 6 lut 2018 autorstwa HenrykDabrowski (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
29.03.2014



W internecie można znaleźć wiele wypowiedzi osób będących przeciwnikami kary śmierci. W artykule omówimy krótką wypowiedź profesora Zbigniewa Lasocika, kryminologa, Dziekana Wydziału Prawa WSHiP im. Łazarskiego w Warszawie. Czytelnik znajdzie ją TUTAJ. Moim celem jest rzetelna analiza wypowiedzi i dostarczenie osobom, które są zwolennikami kary śmierci argumentów w dyskusji. Wypowiedź pana profesora została podzielona na pięć fragmentów, a każdy z nich został opatrzony odpowiednim komentarzem.


Dlaczego jestem przeciw karze śmierci...?
Po drugie między bajki trzeba włożyć argumentację zwolenników kary śmierci, że kara śmierci odstrasza. Kara śmierci nie odstrasza, nie odstraszała i nie będzie odstraszała nigdy. O tym przekonuje zdrowy rozsądek, ale także o tym przekonują badania, liczne badania kryminologiczne, które pokazują, że ten efekt odstraszania nie istnieje. Z ostatnich badań z 2008 roku można się przekonać na podstawie analizy wielu badań, że prawie 90% badań wskazuje na brak efektu odstraszania kary śmierci.


Pan profesor stwierdzeniem: „o tym przekonuje zdrowy rozsądek” ustawia wszelkich oponentów w pozycji „do bicia”. Cóż, widocznie z moim zdrowym rozsądkiem nie jest najlepiej, bowiem mam zdanie przeciwne. Jeśli dotkliwość i uciążliwość kary nie jest elementem istotnym w procesie kształtowania poszanowania prawa, to dlaczego stosujemy zróżnicowanie wyroków?


Skąd płynie wiara, że ilość punktów karnych i wysokość mandatów poprawi bezpieczeństwo na drogach? Czyżby tylko z powodu pustej kasy? Nie sądzę i myślę, że Czytelnik również tak nie sądzi, choć świadczy to o braku zdrowego rozsądku.


Może jakiś przestępca, obawiając się kary śmierci, podczas napadu na bank strzeli strażnikowi w brzuch zamiast głowę... Może napadając na sklep, nie zabije wszystkich świadków, tylko wejdzie do sklepu zamaskowany... Jakie badania mogą pokazać, że obecność kary śmierci w kodeksie karnym nie ma wpływu na te wybory?


Pan prof. Lasocik powołuje się na wyniki badań, ale nie wspomina, że zależność między wykonanymi wyrokami śmierci, a poziomem przestępczości jest bardzo trudna do uchwycenia. Pisze o tym dr Jacek Czabański[1][2]


Wspomniane problemy powodują, że ani porównania w czasie (a więc na przykład spostrzeżenie, że kiedy kara śmierci była stosowana poziom przestępczości był wyższy niż po jej zniesieniu), ani porównania pomiędzy państwami (a więc spostrzeżenie, że państwa stosujące karę śmierci posiadają, przeciętnie wyższy poziom przestępczości) nie wystarczają do dowiedzenia związku przyczynowo-skutkowego, a w szczególności do odpowiedzi na pytanie, czy kara śmierci wywiera czy też nie efekt odstraszający.[...] Dopiero początek XXI wieku przynosi nowe badania dotyczące odstraszającego efektu kary śmierci. Badania te na ogół potwierdzają występowanie efektu odstraszającego.


Więcej na temat badań statystycznych, które ostatecznie udowodniły istnienie odstraszającego efektu kary śmierci i zakończyły tę żenującą lewacką propagandę[3], Czytelnik może przeczytać w kolejnych artykułach (napisanych już po ukazaniu się niniejszego artykułu). W szczególności warto przeczytać:
Czy kara śmierci odstrasza?
Czy kara śmierci ratuje życie?
Stany Zjednoczone, Murzyni, zabójstwa, kara śmierci i odstraszanie



Być może znaczna część morderców, to osoby zdegenerowane, które nie działają racjonalnie. Ale czy mąż, który morduje żonę lub student, który gwałci i morduje koleżankę lub wnuczek, który morduje babcię, aby przejąć majątek, to osoby nie potrafiące działać racjonalnie?


Czy obecność kary śmierci w kodeksie karnym może wpłynąć na decyzje tych osób? Uważam, że tak i to z dwóch powodów. Po pierwsze, zwiększone zagrożenie wywołuje strach, a ten może sprawić, iż osoba jednak wycofa się. Podajmy przykład. Większość żołnierzy, mimo odczuwanego strachu, walczy z nieprzyjacielem wiedząc, że walka ta jest elementem obrony ich własnego życia. Kiedy jednak zagrożenie życia wzrasta nadmiernie i potrzebni są żołnierze do akcji bardzo trudnej, to ochotników nie będzie zbyt wielu. Poziom strachu przekracza próg możliwy do zniesienia. Na marginesie: dlatego do takich akcji potrzebni są ochotnicy – żołnierze sparaliżowani strachem byliby jedynie gwarantami niepowodzenia. Po drugie, obecność kary śmierci w kodeksie karnym wpływa na psychikę człowieka, bowiem już od dziecka wyrasta on w przeświadczeniu, że życie osoby ludzkiej jest niezwykle cenne, tak bardzo cenne, iż społeczeństwo gotowe jest zabić mordercę. To ważny element, który jest całkowicie pomijany, a o tym, że jest istotny świadczy wypowiedź socjologa, profesora Andrzeja Zybertowicza[4], pracownika Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu


Państwo, żeby wymuszać respekt na pewnych grupach społecznych, na tych grupach, których myślenie jest poniżej progu racjonalności, powinno posiadać instrumenty, które mają znaczenie symboliczne. Może z tych instrumentów korzystać bardzo rzadko, ale powinno je posiadać. Jednym z takich instrumentów jest właśnie kara śmierci. Państwo, które nie może dysponować karą śmierci pozbawia się samo majestatu.[5]


Na zakończenie zauważmy, że rozważania o tym czy kara śmierci odstrasza, czy też nie odstrasza, są ważne, ale nie powinny stanowić meritum sporu. Uważam tak dlatego, że celem kary jest przywrócenie naruszonego ładu moralnego i wymierzenie sprawcy sprawiedliwości. Istnieją zbrodnie (morderstwa wielokrotne, morderstwa popełnione ze szczególnym okrucieństwem), kiedy to szacunek dla ofiar i szacunek dla samych siebie wymaga, aby morderca został zabity.




PS.
Aby w sprawie wiarygodności wyników badań stwierdzających brak efektu odstraszającego kary śmierci Czytelnik mógł wyrobić sobie właściwy odruch obronny, warto zwrócić uwagę na specyficzne podejście ludzi postępu do Prawdy (wszystkie cytaty ze strony: Aborcja)


W trakcie kampanii na rzecz legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii (lata 1960-1965) organizacje proaborcyjne podawały, że na jej terenie dokonuje się rocznie 250 tysięcy nielegalnych zabiegów przerywania ciąży. (...) Po legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii w 1968 r. legalnych aborcji było 23,6 tys., w 1969 54,8 tys. Od momentu legalizacji aborcji w tym kraju do chwili obecnej, liczba zabiegów nigdy nie osiągnęła 250 tys.


W Niemczech (RFN) aborcję zalegalizowano w 1976 r. Przed legalizacją zwolennicy prawa do aborcji podawali liczbę nielegalnych zabiegów, szacowaną nawet na 3 miliony rocznie. Po legalizacji liczba aborcji wynosiła 54 309 w 1977, oraz 73 548 w r. 1978.


Warto pamiętać o tych przykładach, gdy usłyszycie, że w Polsce jest 10% (czyli kilka milionów) homoseksualistów. Ot, po prostu prawda etapu.







Przypisy

  1. Czabański Jacek, Odstraszający efekt kary śmierci – przegląd najnowszych badań (praca jest krótka i przystępnie napisana - polecam, Czytelnik znajdzie ją TUTAJ)
  2. Czabański Jacek, Potępienie kary śmierci (LINK)
  3. Czytelnik powinien zapamiętać, że orędownikami tego kłamstwa i podporami tej manipulacji były parlamenty i rządy państw, lewackie media, środowiska akademickie, Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Amnesty International.
  4. Wikipedia, Andrzej Zybertowicz, (LINK)
  5. TVN24, Program Prześwietlenie z 2005 roku (LINK)