Porozmawiajmy o argumentach (5)
W internecie można znaleźć wiele wypowiedzi osób będących przeciwnikami kary śmierci. W artykule omówimy krótką wypowiedź profesora Zbigniewa Lasocika, kryminologa, Dziekana Wydziału Prawa WSHiP im. Łazarskiego w Warszawie. Czytelnik znajdzie ją TUTAJ. Moim celem jest rzetelna analiza wypowiedzi i dostarczenie osobom, które są zwolennikami kary śmierci argumentów w dyskusji. Wypowiedź pana profesora została podzielona na pięć fragmentów, a każdy z nich został opatrzony odpowiednim komentarzem.
Dlaczego jestem przeciw karze śmierci...?
To najważniejsze argumenty, ale rzecz jasna to, co powstrzymuje mnie przed ciepłymi myślami o karze śmierci, to przede wszystkim to, że jest to kara w żadnym razie sprawiedliwa, w żadnym razie fair i ma się nijak do przestępstw, które nawet najgorsi zbrodniarze popełniają. To jest kara, która jest sprzeczna z elementarnymi standardami praw człowieka i sprawiedliwości.
Zwolennicy obecności kary śmierci w kodeksie karnym mogą po prostu odpowiedzieć
To co powstrzymuje mnie przed ciepłymi myślami o usunięciu kary śmierci z kodeksu karnego, to przede wszystkim to, że kara śmierci stanowi jedyną sprawiedliwą odpłatę w przypadku najgorszych zbrodni. Istnienie kary śmierci w kodeksie karnym, to elementarne zagwarantowanie praw ofiary do szacunku i godności. Fakt, że kara śmierci jest stosowana od tysięcy lat jest zarazem dowodem na zgodność tej kary z ludzkim poczuciem sprawiedliwości oraz na potrzebę rozróżniania praw człowieka od praw bandyty.
Spróbujmy jednak zrobić coś więcej i przeanalizujmy również ten fragment wypowiedzi. Zauważmy, że w tej części nie ma już argumentów. Mamy za to dużo słów okrągłych, górnolotnych, używanych z pominięciem kontekstu, słów-pułapek mających ująć słuchacza, zniewolić i wytrącić możliwość logicznego myślenia.
Panie Henryku, chce pan stosować karę w żadnym razie sprawiedliwą? Czy chce pan grać nie fair i stosować karę, która ma się nijak do popełnianych przestępstw? Chce pan naruszać elementarne standardy praw człowieka i sprawiedliwości?
Wiele osób ugina się pod presją. Tak jest łatwiej, dużo łatwiej. „Właściwy” wybór gwarantuje spokój sumienia, przekonanie, że stoi się po słusznej stronie postępu i nowoczesności, a dodatkowo w dobrym towarzystwie profesorów, redaktorów, prawników... i morderców.
Dlaczego pan profesor uważa, że kara śmierci nie jest karą sprawiedliwą? Przecież możemy przywołać słowa Immanuela Kanta, słynnego niemieckiego filozofa, profesora logiki i metafizyki na Uniwersytecie w Królewcu
Kto popełnił zbrodnię, musi umrzeć, w takim przypadku żaden inny wyrok nie czyni zadość sprawiedliwości, nie istnieje bowiem równowaga między śmiercią a życiem nawet najbardziej lichym. Nie ma równości między zbrodnią a odpłatą, o ile złoczyńca nie zostanie wyrokiem sądu skazany na śmierć.[1]
Kant wyjaśniał, że obecność kary śmierci w kodeksie karnym nie jest zgodą na zabijanie, ale zgodą na istnienie niebezpieczeństwa śmierci, zaś o samej śmierci decyduje morderca zabijając drugiego człowieka.
Prawo z którego usunięto karę śmierci staje się prawem nielogicznym. Jeśli zabiję (niedoszłego) mordercę działając w obronie własnej, to zostanę uniewinniony. Jeśli jednak morderca mnie zabije, to w nagrodę za skuteczność morderca nie zostanie zabity.
Kolejny fragment wypowiedzi „[kara śmierci] ma się nijak do przestępstw, które nawet najgorsi zbrodniarze popełniają” przeczytałem z obrzydzeniem...
- Kara śmierci jest pozbawieniem życia w majestacie prawa (pozbawienie życia następuje z woli społeczeństwa). Dotyka osoby, które dopuściły się najcięższych przestępstw.
- Morderstwo jest zaplanowanym i przemyślanym pozbawieniem życia drugiego człowieka przez przestępcę. Dotyka często osoby całkowicie niewinne, które nie popełniły najmniejszych przestępstw.
Jeśli, jak twierdzi pan profesor, kara śmierci „ma się nijak do przestępstw, które nawet najgorsi zbrodniarze popełniają”, to jakimi słowami opisać drugą sytuację? Jakich słów użyć, aby wyrazić szacunek dla ofiary i potępienie dla mordercy? Chciałbym panu profesorowi przypomnieć, że ma prawo bronić morderców i kanalie, ale istnieje granica, której przekraczać nie wolno. Nie wolno dla wykazania swoich racji, odbierać ofiarom prawa do szacunku i godności.
Czy profesor Lasocik nie dostrzega przepaści, która dzieli te dwie sytuacje? Warto zacytować fragment Biblii, gdzie tysiące lat temu ta przepaść została dostrzeżona i ujęta w słowach, które po dziś dzień budzą grozę
Gdyby jednak [ktoś] czyhał na swojego bliźniego, aby go podstępnie zabić, to nawet od mojego ołtarza masz go oderwać i ukarać śmiercią.[2]
Na zakończenie zauważmy, że pan profesor zapomniał, iż każda kara narusza elementarne prawa człowieka. Dostajemy mandat – naruszenie prawa własności. Idziemy do więzienia – naruszenie prawa do wolności. Taki jest sens kary...
Przypisy