Różnica pomiędzy stronami "Co stało by się ze światem, gdyby krowy zrozumiały, że potrafią latać?" i "Wieluń"

Z Henryk Dąbrowski
(Różnica między stronami)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
m (1 wersja)
 
Linia 1: Linia 1:
<div style="text-align:right; font-size: 130%; font-style: italic; font-weight: bold;">31.08.2012</div>
+
<div style="text-align:right; font-size: 130%; font-style: italic; font-weight: bold;">26.08.2017</div>
  
  
Linia 5: Linia 5:
  
  
Przeczytałem książkę Krzysztofa Jackowskiego "Zmarli mówią". Jeśli w wyszukiwarkę wpiszemy autora i tytuł, to jedynie jakieś szczątkowe informacje dostaniemy. Co innego, gdy wpiszecie "życie po życiu". O, wtedy otrzymacie mnóstwo informacji o książeczce maleńkiego formatu, która liczy ledwo 152 strony. Cóż, gdyby tak "Zmarli mówią" napisał Anglik lub Niemiec albo chociaż Francuz, ale co może mieć do powiedzenia Polak nam Polakom głupim? Przecież on tak, jak i my głupi... Od dawna wiadomo, że "nemo propheta in patria sua" (nikt nie jest prorokiem we własnej ojczyźnie).
+
&nbsp;WIELUŃ
  
  
Niezwykłe relacje w książce  Raymonda A. Moody'ego mogą być fantazjami przywróconych do życia po śmierci klinicznej, efektem zmian zachodzących w umierającym mózgu i w najmniejszym stopniu nie muszą mieć związku z rzeczywistym doświadczeniem pobytu "po tamtej stronie". Pan Krzysztof Jackowski przedstawia nam kilkadziesiąt przypadków odnalezienia osób zmarłych. Pod koniec książki mamy wrażenie, że trup to nie problem, trzeba tylko iść do jasnowidza, a jasnowidz to taki fachowiec od odnajdywania trupów.
 
  
 +
i gdyby nie to wycie syren<br/>
 +
które do dzisiaj słyszę w głowie<br/>
 +
bez trudu mógłbym się zapomnieć<br/>
 +
i o bandycie mówić człowiek<br/>
  
Ta książka jest jednak czymś więcej niż zbiorem niezwykłych opowieści. To osobiste '''świadectwo''' pana Jackowskiego. Dużo wysiłku włożył autor, aby skłonić Czytelnika do refleksji. Strony książki wręcz krzyczą: to '''TAJEMNICA!''' Dane mi jest dotykać czegoś, czego nie rozumiem, ale mam obowiązek dać świadectwo. Książka pełna jest dokumentów: potwierdzeń współpracy z policją, podziękowań od policji i od zwykłych ludzi. Ale autor nie poprzestaje na tym, na każdym kroku zdaje się mówić: Czytelniku, tutaj chodzi o coś więcej, pomyśl o tym, zastanów się nad tym, przecież to nie lokalizacja twojego telefonu komórkowego...
 
  
 +
i gdyby nie ten huk wybuchów<br/>
 +
rozpacz matek i łzy dzieci<br/>
 +
tak łatwo mógłbym się zapomnieć<br/>
 +
i mówić bracia zamiast śmieci<br/>
  
Ale właśnie tak pan Jackowski jest traktowanych przez wszystkich, to taki magik – hokus pokus i hop trup z kapelusza. Widać to w relacjach mediów. Tytuły na pierwszej stronie: Jackowski znów znalazł trupa! Temat nie żyje dłużej jak dwa dni. Nikt nie pyta jak to możliwe? Co na to profesorowie fizyki, biologii, medycyny... Media nie kontynuują tematu, bo po co stawiać "autorytetom" niewygodne pytania. Łatwo też sobie wyobrazić sytuację odwrotną. Gdyby jasnowidz się pomylił, to te same media mogłyby całymi dniami rozpisywać się o krzywdzie jaką pan Jackowski wyrządził rodzinie, a tu okazało się, że dziecko żyje! A przecież nikt nie musi przychodzić do jasnowidza! Autor wiele razy wspomina o rozterkach, jakie przeżywa kiedy nie jest pewny swojej wizji. Musimy sobie uświadomić, że tu nie ma rozstrzygnięć stuprocentowych.
 
  
 +
i gdyby nie ten sen przerwany<br/>
 +
co każdej nocy czuwać każe<br/>
 +
po prostu mógłbym się zapomnieć<br/>
 +
i mówić ludzie miast zbrodniarze<br/>
  
Media i "autorytety" III RP przyjęły prostą zasadę: '''trup jest – tematu nie ma.''' Dlaczego jasnowidzenie, a w szczególności przypadek Polaka, pana Krzysztofa Jackowskiego tak mało interesuje główne media? Dlaczego o jasnowidzeniu nie chcą wypowiadać się "poważne" gazety, ani "poważni" ludzie? Jest tak, bowiem są oni częścią systemu w którym żyjemy. Systemu gdzie człowiek jest krową, ma być zadowolony, że dostaje trawę i ma oborę nad głową, a w zamian ma stać spokojnie i dawać mleko. Oczywiście krowa powinna oglądać reklamy Tiki-Fiki i być szczęśliwa, że Tiki-Fiki może sobie ileś razu w miesiącu kupić. Pan Krzysztof Jackowski temu systemowi zagraża – co byłoby, gdyby ludzie zrozumieli, że nie są krowami, a życie nie kończy się na oborze i istnieje Bóg, który wszystko stworzył, a naszym zadaniem jest przynajmniej '''STARAĆ''' się Boga poznać? Ludzie zrozumieliby, że rządzący mają obowiązek takiej organizacji życia, pracy i prawa, aby nam to poznanie ułatwić, a to oznaczałoby koniec świata jaki obecnie znamy.
 
  
  
 +
i moglibyśmy tak jak dawniej<br/>
 +
kroplami deszczu cieszyć twarze<br/>
 +
gdyby nie łzy co ciągle płyną<br/>
 +
po cieniach dni zabitych marzeń<br/>
  
<div style="text-align:center; font-size: 120%; font-weight: bold;">Co stało by się ze światem, gdyby krowy zrozumiały, że potrafią latać?</div>
 
  
  
  
 +
26.08.2017
  
  
Linia 30: Linia 42:
  
  
 
PS.<br/>
 
Pan Krzysztof Jackowski jest człowiekiem wyjątkowym. Z wielką wiarą, zaangażowaniem i odwagą świadczy o '''TAJEMNICY'''. To, że rzecznik prasowy policji odmawia temu człowiekowi potwierdzenia jego udziału w odnalezieniu zwłok jest możliwe jedynie w tym nieszczęśliwym i zacofanym kraju rządzonym przez partię miłości. Chyba w żadnym innym kraju na świecie nie potraktowano by tego niezwykłego człowieka z taką pogardą.
 
 
 
 
 
[http://www.youtube.com/watch?v=mgef6NzczTk#t=33m06s Jasnowidz Krzysztof Jackowski na Uniwersytecie Łódzkim (18.05.2012)]
 
 
[http://www.matras.pl/zmarli-mowia-autobiografia-jasnowidza-krzysztofa-jackowskiego.html Krzysztof Jackowski, Zmarli mówią]
 
  
  
  
 
&nbsp;
 
&nbsp;

Aktualna wersja na dzień 22:36, 18 wrz 2022

26.08.2017



 WIELUŃ


i gdyby nie to wycie syren
które do dzisiaj słyszę w głowie
bez trudu mógłbym się zapomnieć
i o bandycie mówić człowiek


i gdyby nie ten huk wybuchów
rozpacz matek i łzy dzieci
tak łatwo mógłbym się zapomnieć
i mówić bracia zamiast śmieci


i gdyby nie ten sen przerwany
co każdej nocy czuwać każe
po prostu mógłbym się zapomnieć
i mówić ludzie miast zbrodniarze


i moglibyśmy tak jak dawniej
kroplami deszczu cieszyć twarze
gdyby nie łzy co ciągle płyną
po cieniach dni zabitych marzeń



26.08.2017