III RP - krajem faszystów
Towarzysze!
Nic się nie stało! Państwo polskie znowu zdało egzamin. To nic, że prezydencki samolot uległ katastrofie. I to nic, towarzysze, że napuściliśmy demonstrantów na siebie. Tak właśnie wygląda postkolonializm, a im niepodległości się zachciało! Dziel i rządź – to nasza dewiza i będziemy ją konsekwentnie realizować.
Towarzysze! Zwycięzców nikt nie pyta o rację! I my wiemy o tym najlepiej. Mamy media i pieniądze. Teraz to my tworzymy rzeczywistość. Chcieliśmy stworzyć faszystów i stworzyliśmy. Cały świat myśli, że w Warszawie demonstrowali faszyści i podziwia nas za zdecydowaną walkę z faszyzmem.
Spójrzcie na to bydło©! Leją się między sobą, kiedy to powinni wywalić stąd nas! Po katastrofie prezydenckiego samolotu nikt z naszych nie odszedł ze swojego stanowiska i teraz też nikt nie odejdzie! Ja wam to mówię i ja wam to obiecuję.
Kiedyś mogliśmy wezwać na pomoc bratnią armię sowiecką i to wystarczyło, żeby się bali. Dzisiaj jesteśmy naprawdę silni! Rządzimy tym motłochem nadal i żadna obca pomoc nie jest nam potrzebna. To bydło nawet nie ma odwagi domagać się naszego odejścia. Nasi tajni towarzysze, zgodnie z ustaleniami, już zaganiają nas do pracy, zamiast domagać się naszego odejścia. Inni składają zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, ale my wiemy, że żaden sąd nas nie skarze! Murzyni dla których z takim wysiłkiem stworzyliśmy „zieloną wyspę” nawet nie mają odwagi pomyśleć, że mogliby nas stąd zwyczajnie przegonić. I tak należy trzymać.
/rozesłać wg rozdzielnika/